Chore dusze
Nareszcie zniecierpliwiona przyszła doń powoli i zlekka pociągnęła go za rękaw, twarz nastroiwszy do zwykłego dobrodusznego uśmiechu.
Wiktor zwolna odwrócił się ku niej.
— Czego chcesz, moja stara? — spytał łagodnie, jakby przebudzony ze snu.
— E! e! nic nie chcę! — rzekła — zcicha — tylko radabym wiedzieć, co wam jest?
Stoicie już może z pół godziny, patrząc na ten mur brzydki. Cóżeście tam zobaczyli?
— Muru nawet nie widziałem — odparł Wiktor, siadając w krześle.
— A o czemżeście myśleli?
— O czem człowiek myśleć może, starzejąc? — zapytał Wiktor.
Stara, niezwykłem pytaniem zagadnięta, twarz oparła na ręku i poczęła także rozmyślać nad odpowiedzią.
Milczała chwilę, westchnęła i ręką rzuciwszy, dała znak, że nie wie co ma odpowiedzieć na to.
Wiktor siedział znów zadumany. Staruszka nie odchodziła.
— Powiedz ty mi — odezwał się po długim przestanku — gdyby ci nanowo żyć kazano i rozpocząć coś już przebyła, czybyś życie ofiarowane przyjęła?
Anunziata wsłuchała się i mruknęła, aby jej powtórzył pytanie, którego dobrze nie zrozumia-
ła. Zmarszczyła siwe brwi gęste.
Nierychło się mogła zebrać na słowa; badała duszę własną.
Zwolna zaczęła potrząsać głową; widać było niepewność i walkę; wostatku rękę odjęła od twarzy i zawołała krzykliwie:
— No! no! Grazie tante! (Nie! nie!
Bardzo dziękuję). Jednego życia dosyć. Basta!
Wiktor się uśmiechnął.
— Otóż wiesz już — odezwał się — nad czem ja dumałem, stojąc tak długo; nad tem, że życia skończonego drugi raz rozpoczynać niewarto, kiedy się wie że, bądź co
bądź, ono się łzami skończyć musi.
Ananziata ciekawie popatrzyła na mówiącego, postała jeszcze chwilę nad nim, spoglądając z politowaniem, i powlokła się nazad, niby pyły zmiatając po drodze.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 | 138 | 139 | 140 | 141 Nastepna>>