Chore dusze
ten nieznajomy, artysta czy nie wiem kto, o którym ci mówiłam. Polak i zdaje mi się z naszych stron, bo zna osób wiele...
Panna Kunegunda, wysłuchawszy odpowiedzi, jakiś czas stała milcząca; potem, chcąc zatrzeć wrażenie przypomnień niewesołe, odezwała się do księżny:
— A!
mało to podobnych szpilek na świecie być może? Zresztą mógł ją sobie kto przywłaszczyć i sprzedać. Niema nad czem medytować... Księżnieby spocząć należało.
Posłuszna pani podniosła się z krzesła powoli i razem poszły do sypialni, zadumane obie.
Na Babuinie, jak mówił, pan Wiktor miał mieszkanie na trzeciem, piętrze.
Niegdyś przez długie lata zajmował je znakomity niemiecki artysta, który raz sercem przyrósłszy do Rzymu, nie mogąc się już rozstać z wiecznem miastem, osiedlił się tu i
zaprzyjaźniwszy z właścicielem domu, rodzaj pracowni sobie, kosztem własnym, obok mieszkania wyporządził.
Po śmierci jego dość długo studya niebardzo wygodne i połączone z niem nierozdzielnie izdebki pozostały bez lokatora. Affitarsi próżno napisane było na bramie.
Ażeby się do tego mieszkania dostać, potrzeba było przechodzić podwórko dość zabrukane, drapać się po bocznych schodach niewygodnych, a choć pracownia miała piękne zgóry
światło północne, żadnym refleksem niepopsute, z izdebek zato okna wychodziły na brudny i ciasny zaułek, tak że przez nie wyjrzeć trudno było bez wstrętu.
Trafem jakimś Wiktor dowiedział się o tem studio malarskiem do najęcia, a dziwactwem jakiemś znalazł je dla siebie nietylko dogodnem, ale jaknajmilszem.
O widok z mieszkania nie chodziło mu wcale, bo do niego najczęściej tylko na noc, i to niezawsze, przychodził.
We dnie, jeżeli mu fantazya przyszła pracować, siedział w swem studio, do którego nigdy nie wpuszczał nikogo.
Mało kto też go tu odwiedzał.
Nie zapraszał do siebie, a nowe znajomości niechętnie robił. Lubił być z samym sobą.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 | 138 | 139 | 140 | 141 Nastepna>>