Chore dusze
Hrabia August mówił powolnie, nie deklamując, nie patrząc na słuchaczów, bawiąc się odniechcenią deserowym nożem, który trzymał w ręku.
Zakończył ciszej. Głos mu zamarł.
Poeta zdawał się nietyle go słuchać, ile zazdrościć mu uczynionego wrażenia, gdyż oczy wszystkich w mówcę były wlepione i nikt nie zdawał się mu śmieć zaprzeczyć.
— Co do mnie — rzekł hr. Filip — ja jestem tak nieszczęśliwy, że zapewne skutkiem niedołęztwa mego i ślepoty, nie widzę w dziejach ludzkich tego postępu, o którym mowa.
Historya jest dosyć ładną plecionką, w której naprzemiany występują ciągle tez same kolory: czarny, biały, siny, czerwony. Gdy jeden się wyczerpie, drugi powraca.
Rzeczywistego postępu dopatrzeć mi się niepodobna. Mieniają się prądy, ale się nie różnią. Stare baśni po ostatnim akcie rozpoczynają się nanowo z tąż samą muzyką.
Asystujemy może setnej którejś reprezentacyi jednego wiekuistego dramatu.
Ludzkość idzie do muru, uderza weń głową i, odskoczywszy, pędzi w drugą stronę, aby o przeciwną ścianę nabić sobie nowego guza.
Ahaswera uderzyła w małe, ale brzydkie rączki, z krótkiemi nabrzękłemi palcami, i zkolei zdawała się radować nowemu zdaniu, jak się cieszyła z pierwszego.
— Ah! que c'estcela!
Co za prawda! — zawołała.
— Może być — przerwał Wiktor, dotąd milczący — że się to tak wydaje komuś zdaleka patrzącemu na historyą, widzącemu tylko płaszcz jej i cień; ale w głębinie dziejów
jest więcej cóś nad mechaniczny ruch wahadłowy. Ta formuła pochodu, jako formuła, niezupełnie jest fałszywą, ale ona nic nie tłumczy. Jest to prawda namacana pociemku.
Zamiast dwóch ścian, o których hrabia mówisz, trzebaby sobie wystawić wieżę wybiegła wysoko, a w niej biednego ptaka, który, lecąc kugórze, bije się wprawdzie o ściany, lecz
ciągle ku światłu podnosi!
Hrabia Filip, ironicznie uśmiechając się, ruszył ramionami.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 | 138 | 139 | 140 | 141 Nastepna>>