Chore dusze
Szli zwolna ku tratoryi, a hrabia z ciągłą gorączką, nie zważając na małą znajomość z Wiktorem, wywnętrzał się w sposób nieco dziwaczny.
— To nieszczęśliwa kobieta!
Nieboszczyk mąż ją zgubił, odebrał jej wiarę w ludzi, ochotę do życia. Był-to człowiek potworny, tyran, rozpustnik, cynik obrzydliwy, który tego anioła poszanować nie umiał.
Cierpiała z nim tyle, że jej życie zbrzydło; cały rodzaj męzki musi sobie wyobrażać tak ohydnie zepsutym, jak był ów Cyryl.
Odpycha też wszystkich.
Nie dziwiłbym się, gdyby mnie jednego los ten spotkał i tłumaczyłbym to jakąś idiosynkrazyą; lecz tak samo odrzuciła hr.
Augusta, który się w niej od niepamiętnych czasów kocha i pozostał jej wiernym. Tak samo odprawiła młodszych i wielce dystyngowanych.
— Brat mi mówił i ona sama się z tem nie tai — rzekł Wiktor — iż wcale za mąż iść nie myśli.
— Ale one tak mówią wszystkie — rozśmiał się hrabia.
— Właśnie dlatego, że to się tak głośno i często powtarza, jabym wątpił. Gorycz pierwszego małżeństwa pozostała jej jeszcze na ustach.
Wiktor chciał odwrócić rozmowę.
— Hrabia znałeś pana Cyryla? — zapytał.
— Nietylkom go znał, ale miałem nieprzyjemność być jego krewnym — odparł hr. Filip. — Żyliśmy z sobą na stopie poufałości.
Kłóciłem się z nim z powodu tej nieszczęśliwej ofiary, którą zamęczał cynizmem bez litości, szyderstwem bez względu, afiszowaniem swych fantazyj monstrualnych...
Mając takiego anioła, prowadził pod jego bokiem życie tak skandaliczne, że o niem mówić nawet niepodobna.
Że ta kobieta przeżyła boleści, których doświadczyć musiała, wstyd, upokorzenie... to cud!
Z kału tego, o który się ocierać była zmuszoną, wyszła jednak czystą, ale na duszy zabitą.
Wchodzili do tratoryi, Wiktor zajął miejsce, nie podsycając rozmowy i sądząc że hrabia go porzuci. Ale Filip zasiadł przy stole, zuporem niezrozumiałym.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 | 138 | 139 | 140 | 141 Nastepna>>