Chore dusze
Z pod tej powłoki jednak, jak gdyby sztucznie i umyślnie przywdzianej, zdawało się przeglądać cóś, co się w nim domyślać kazało człowieka wyższego towarzystwa, który
dobrowolnie zdziczał.
Twarz jego, której włosy rozrzucone, broda i wąsy długie, zaniedbane nadawały fantastyczne znamie, była jeszcze piękną, choć mocno już życiem zniszczoną.
Szlachetne, delikatne rysy jej okrywała skóra zżółkła, jakby wyschła, gdzieniegdzie poprzecinana zawczesnemi zmarszczkami.
Malarz mógłby był z niego zrobić łatwo jakiegoś Byronowskiego bohatera, lub romantycznego bandytę.
Lecz namiętności, co jak rozpalona lawa przebiegały i poorały twarz tę piękną niegdyś, dziś zdawały się już ostygłe, gorycz tylko jakąś i sadze zostawując po sobie.
Widok zebranego przy okrągłym stole towarzystwa nie zaimponował bynajmniej przybywającemu.
Jak gdyby był najwytworniej ubrany, ze swobodą i zręcznością człowieka nawykłego do świata, zbliżył się do gospodyni, tłumacząc iż zmuszony tylko, śmie się jej przedstawić
w tak podróżnem ubraniu.
Skłonił się potem z wielkiem uszanowaniem księżnie, która go nadzwyczaj ciekawemi i jakby zdumionemi badała wejrzeniami, dał się zaprezentować dwom hrabiom i zajął miejsce
wskazane ze swobodą człowieka, który nic nie ma do stracenia i nic też zdobywać nie myśli.
Gospodyni, nie wiedząc od czego rozpocząć ma rozmowę, zapytała go, od jak dawna przebywa we Włoszech.
— O, ja się tu po tych Włoszech i po całym świecie włóczę już od lat wielu — podróżny rzekł bez przymusu, z otwartością i poufałością niespodzianą.
— Należę do tej kategoryi ludzi u nas licznych, zwichniętych, którzy nie wiedzą co mają zrobić z sobą; włóczę się więc, słucham, patrzę i...
zabijam czas, nie mając co z nim robić.
— Brat mój mi mówił, że pan się zajmujesz sztuką — dodała gospodyni nieśmiało.
— Jest-to jedyna rzecz jeszcze na świecie, która mnie nie znudziła — odparł podróżny — chociaż i z nią często się kłócę.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 | 138 | 139 | 140 | 141 Nastepna>>