Chore dusze
August nic nie odpowiedział. Drażniło to jego towarzysza; przysunął mu się do samego boku.
— Hrabia pewnie myślisz jeszcze małą odbyć przechadzkę.
Jest to rzecz miła, ale zawsze bezpieczniej być we dwóch, niż samemu. Ja chętnie towarzyszyć mu będę.
Milcząc, hrabia August dał na to przyzwolenie.
Szli dalej bardzo powoli.
Siwowłosy nie zdawał się usposobionym do zamiany nietylko myśli, ale nawet słów obojętnych.
Filip znowu milczeć nie umiał.
Niektórzy znajomi jego utrzymywali, że myślićby nie mógł inaczej, jak głośno.
— Pani Liza!
— zawołał po chwili — jak bóstwo nieśmiertelna; zawsze jest młodą, zawsze uroczą!
Wiedział zapewne, że na tę uwagę nie otrzyma żadnej odpowiedzi, bo zaledwie mały zrobiwszy przestanek przez grzeczność, natychmiast ciągnął dalej:
— Ma pewnie lat
trzydzieści; pomimo to momentami zdaje się zaledwie rozkwitającem młodem dziewczęciem. Co to za kobieta! co za urok w niej!
Zamilkł trochę znowu i jakby się obawiał, aby mu słowa nie odebrano, wnet ciągnął dalej z pośpiechem:
— Dla mnie w niej co jest najbardziej niepojętem, to że ma w sobie
dwie różne istoty, obie równo zachwycające, najcudniej łączące się w jednę, choć wcale do siebie niepodobne.
Czasem bywa złamaną życiem i cierpieniem, prawdziwą wdową po wszystkich złudzeniach; niekiedy dzieweczką i klaszcze w dłonie... nie nie zna, a wszystkiego pragnie.
— Bardzo to trafne — rzekł lakonicznie hr. August.
Pochwała z ust otwierających się tak skąpo pochlebiła hr.
Filipowi; rozśmiał się, rad sam z siebie, jakby mówiąc wejrzeniem zwróconem do towarzysza: "a widzisz! i ja mam bystre a głęboko sięgające wejrzenie!"
Szli dalej, coraz wolniej.
— Mów co chcesz, hrabio Auguście — dodał Filip, jakby chciał nowem postrzeźeniem utwierdzić dobre wrażenie jakie uczynił — mów co chcesz, ty się w niej kochałeś dawniej.
O tem wie świat cały; ale i dziś... o!
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 | 138 | 139 | 140 | 141 Nastepna>>