Chore dusze
poczuł ją przybywającą i zwrócił się ku niej z powitaniem. Oboje widocznie silili się na to, aby wzajem okazać się jaknajchłodniejszymi.
Niewielki znawca ludzi, Ferdynand jednak w tej ceremonialności, w tej ostrożności w obejściu się obojga, uczuł że fantazya siostry nie była próżnym domysłem.
Zupełnie obojętni ludzie nie spotykają się z tak obrachowanym chłodem.
Zaczęto mówić o freskach; Wiktor bardzo je pięknemi znajdował.
— Malarze — rzekł do pani Lizy — co się tu poraz pierwszy ośmielili próbować sił młodzieńczych na historyczno religijnym przedmiocie, nigdy może nie stworzyli nic bardziej
natchnionego nad cykl ten obrazów, zrodzony pod wrażeniem sztuki chrześciańskiej, naiwnej, namaszczonej wielką wiarą.
Żaden z nich później nie poszedł już dalej, choć Schnorr wyśpiewał Biblią całą.
Z tym wdziękiem, zapożyczonym od Anioła z Fiesoli, od Luinich i mistrzów XV wieku, pozostali życie całe, powtarzając się, bo rozwinąć dalej tej melodyi niebieskiej, przerwanej
wpływem pogańskim odrodzenia, nie zdołali, a rozstać się z marzeniem młodości serce nie pozwoliło.
W historyi sztuki ta szkoła katolicka Overbecka, potrosze i Schnorra, jest wysiłkiem rozrzewniającym, a próżnym niestety!
Nie kończą się poemata, bo na ustach wieszczów, co je nucić zaczęli, śmierć swą pieczęć położyła. Prawnukom trudno uchwycić wątek ducha, który uleciał ku niebiosom.
Więc martwe biorą formy i cisną je do piersi gorącej, aby odżyły. I cienie te odradzają się na chwilę, ale mgliste i bezcielesne. Wyrosły z grobów i do nich wracają bezdzietne.
Aby szkoła katolicka wykwitnąć mogła, nie uwielbienia dla jej mistrzów potrzeba było, ale zbudzenia tego gorącego katolicyzmu, który ją zrodził.
Niestety, ten już, jakim był wówczas, powrócić nie może. Wieki po nim przepłynęły, rozszarpały i podarły ziemię na której wyrósł. Na nowy posiew ona czeka.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 | 138 | 139 | 140 | 141 Nastepna>>