Chore dusze
Ostatnia rozmowa w zastygłą duszę rzuciła zarzewie. Rozczarowany, ochłodły, obawiał się dać ująć urokowi, który nań wywierała.
— Powinienem uciekać, gdy tylko przyzwoicie wykonać to się da — mówił w duchu. — Przyrzekłem ją oprowadzić po Rzymie. Zniknąć nagle byłoby niegrzecznie.
Potrzeba znaleźć powód do odjazdu.
Szedł tak rozmyślając, gdy naprzeciw posłyszał ze śmiechem suchym i naleganiem kilka razy coraz głośniej powtórzone:
— Buona sera!
Trudno było w antypatycznym dźwięku tych słów nie poznać hr. Filipa. Szedł podraźniony, rozgorączkowany więcej niż zwykle, zmuszając się do fałszywej wesołości.
— Sądziłem że pan dotąd siedzisz u naszego ideału — odezwał się, nadciągając. — Słyszałem żeś pan tam obiadował.
— Zkądże hrabia wiesz o tem?
— Wiem wszystko, co się ideału tyczy — mówi Filip, zwracając się i okazując ochotę towarzyszenia idącemu ku garkuchni.
— Cały świat wie, że się kocham oddawna w pięknej Lizie że o nią jestem zazdrosny.
— Ja przynajmniej do tego mu nie dam powodu — rozśmiał się Wiktor.
— Dlaczego nie.
Wszyscy co się zbliżają do niej, co na nią patrzą, co z nią mówią, którym się ona uśmiecha, budzą zazdrość we mnie. Zazdroszczę nawet jej bratu i służącym.
— A!
— przerwał Wiktor szydersko — więc wedle słów poety powinieneś pan zazdrościć i wiatrowi co muska jej lice, słońcu, które gra w jej oku...
— Wszystko to śmiesznem być może, nie przeczę — odparł hrabia — lecz namiętność wszelka zimnym ludziom wydawać się musi śmieszną.
Tak jest — dodał z pewnym rodzajem desperacyi, która żartobliwą być chciała. — Kocham się w tym ideale od lat wielu...
nadaremnie, a uleczyć mnie z tej pasyi nawet lodowata obojętność przedmiotu mych adoracyj nie może! Umrę już z tą chorobą.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 | 138 | 139 | 140 | 141 Nastepna>>