Chore dusze
Poeta z obowiązku unosił się nad tym szałem natury, nad namiętnym uściskiem ziemi z obłokami, znajdując że obraz był niezrównanej potęgi i piękności.
— Natura-bo — mówić począł — jest zwykle liryczną i bywa przez to nudną, ale w takich chwilach staje się dramatyczną, piękność jej potęguje się, życie ognistemi
tryska strugami....
Ale cóż ta burza, przesuwająca się nad Rzymem, którą ciągnie morze jak kochanek — co znaczy taka burza przelotna, w porównaniu do zajadłych burz w Apeninach, których ja nieraz
osłupiałym bywałem świadkiem?... Tam natura odegrywa sceny, jakich w żadnej tragedyi nie znaleźć.
Ryk jej zdaje się chwilami przybierać nawet dla ludzkiego ucha zrozumiałą mowę; jęczą w nim głosy pokoleń pomordowanych, krzyki boleści lat tysiąców w jeden zlane, wrzawa
bojów, co kładły trapem miliony — wrzaski matek bezdzietnych i dzieci osieroconych, konających w tej zawierusze śmierci, ponad którą rozlega się śmiech szatana....
Emil Marya, uniósłszy się, byłby dalej opowiadał o walce żywiołów i dramacie elektryczności, gdyby dzwonek nowego nie oznajmił gościa.
Wdowa z tąż samą co i przedtem trwogą wlepiła we drzwi oczy, pobladła i nie ochłonęła, aż zobaczywszy hrabiego Filipa, który wlókł się posępniejszy, poważniejszy, mniej
ruchawy niż zwykle.
Ina nim burza uczyniła wrażenie przygniatające.
Przywitawszy panie, zbliżył się do hr. Augusta, który pozdrowił go poufale, ale dość chłodno.
— Czy pan to czujesz, co ja? — zapytała go księżna Teresa. — Mnie burza siły odbiera i czyni ociężałą, prawie senną.
— A, burza!
— odparł hrabia Filip — burza na mnie nie robi najmniejszego wrażenia.
Nie uważałem nawet czyśmy ją przebyli; wiem tylko, że ze wszystkich, dachów i rynien strumienie lecą, ulice potokami płyną.
W Rzymie deszcz nawalny, to urzędnik pożądany, oczyszczający ulice.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 | 138 | 139 | 140 | 141 Nastepna>>