Chore dusze
Ponieważ rozmowa zdawała się przerwaną wejściem artysty, księżna Teresa, chcąc ją zawiązać nanowo, zwróciła się do Filipa, o którym wiedziała że rad był zawsze
wystąpowae na scenę i głos zabierać.
— Wspomniałeś, hrabio, o książkach, które ci humor popsuły — rzekła. — Powiedzie nam co o nich, jeśli to nie jest tajemnicą.
Przyznam się żem wogóle książek, czyniących jakiekolwiek, złe czy dobre wrażenie, ciekawa.
Od bardzo dawna mam szczczęście spotykać się tylko z takiemi, które wywołują spazmatyczne ziewanie, nic więcej.
Hrabia Filip, powołany, wystąpił kilka kroków naprzód.
— Żlem się wyraził — rzekł.
— Książki te; które mi z kraju nadesłano, dlatego tylko może chwilowo mnie zasępiły, poruszyły, że nielitościwie amputują organiczne części przekonań, z któremi urosłem,
które sobie przyswoiłem. Przy każdej takiej amputacyi cierpi pacyent, ale często ona mu życie ocala.
— Bądź że łaskaw, mów jaśniej, o co to idzie?
— zapytał, przysuwając się, hrabia August.
Filip oglądał się, uśmiechnięty tryumfująco.
— Nadeszła nareszcie chwila opamiętania — odezwał się; — zaczynamy leczyć się z naszych przestarzałych wyobrażeń o sobie samych.
Dotąd widzieliśmy w przeszłości własnej same tylko strony jasne, pisywaliśmy sobie apologie, pochlebiające narodowej dumie; historya nasza zbyt wielu miała bohaterów.
Nareszcie skalpel krytyki zaczyna te chorobliwe narośle miłości własnej ekstyrpować.
Namarszczył się, słuchając, hrabia August.
— Co? co?
— podchwycił, spoglądając na Filipa. — Niedobrze rozumiem.
— Odebrałem kilka książek nowych — odparł trochę niecierpliwie zagadnięty.
— Widzę w nich postęp, krok naprzód Nowsi pisarze starają się nam pokazać nagą prawdę. Jest ona przykrą i gorzką, nie przeczę, ale będzie zbawienną.
Mieliśmy już dosyć tych ideałów szlacheckich, wąsatych, butnych, zarozumiałych, krzykliwych, szablistych, z Panem Bogiem zapanbrat.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 | 138 | 139 | 140 | 141 Nastepna>>