Chore dusze
Ja sam znam to do siebie i boleję nad własną fizyognomią; ale tak mi wygodnie w tej odzieży powszedniej, w tym stroju zaniedbanym, pośród świata jak ja zabrukanego...
Hrabia August uśmiechnął się.
— Tak, to trochę lenistwa tylko...
— Nie trochę — przerwał Wiktor — ale najstraszniejsze rozleniwienie, tak, niestety!
Pozbawia mnie ono wielu życia przyjemności, ale się stało nałogiem. Któż wie, może się z czasem potrafię zwyciężyć, a bardzo mi miło będzie zawsze spotkać hrabiego.
— Mieszkam sam jeden, w hotelu pod Minerwą — odezwał się hr. August.
— Numer jedenasty, o parę drzwi dalej — sługa pański — dodał, nie chcąc być mniej grzecznym, hrabia Filip.
— Ja zaś gnieżdżę się w domu prywatnym na Babuinie — odpowiedział Wiktor — niestety, po d obłokami na trzeciem piętrze, bo miewam fantazyą psucia płócien, więc tam jest
niby studio moje. — Rozśmiał się smutnie. — Ale, na Boga! — dodał gorąco — proszę mnie nie brać za artystę z powołania!
Nie jestem nim, lecz tylko przez miłośnictwo sztuki przekomarzam się mej ukochanej. Ani na pokaz, ani na sprzedaż nie maluję nic. Choruję na sztukę...
Włochy, jak się zdaje, wyleczą mnie z tej słabości, ale to pewna, że gdy ozdrowieję... o! będę bardzo nieszczęśliwy.
I znowu sam rozśmiał się z siebie.
Hrabia August podał mu rękę, poszedł za jego przykładem i Filip, pan Wiktor zaś, zamachnąwszy kijem, wybiegł i znikł im w ciemnościach.
Dwaj towarzysze powolniejszym krokiem wyszli z kawiarni, którą stara i roztyła, brzydka, łysa matka pięknej Pepity zamykała coprędzej za. nimi.
— Człowiek wcale niepospolity i dla mnie sympatyczny — odezwał się hr. Angust.
— Choćbym rad zawsze zgodzić się na twoje zdanie — odparł Filip — na ten raz nie mogę.
Sam on powiada że zdziczał, a mnie się zdaje, że chyba nigdy wielce oswojonym być nie mógł. Kawał awanturnika!
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 | 138 | 139 | 140 | 141 Nastepna>>